II rozdział
Niestety rozdział pojawił sie dopiero teraz :/ Ale nie miałam zbytnio czasu na pisanie. Miłego czytania!
*Oczami Jess*
Od razu po powrocie do domu zaczepił mnie Thom.
-Ejj Jess! Selena pytała się czy chciało by ci się pójść z nią jutro na zakupy.
-Niestety jestem umówiona... Ale może pojutrze?
-Pojutrze nie może, jedzie na pokaz mody na 2 tygodnie.
-Kurcze. Może uda mi się przełożyć spotkanie.
-To jak tam chcesz. W razie czego to bądź gotowa o 13.
-Okey. A gdzie mam być?
-Przyjedzie po ciebie.
-Aaa okey. Dobra idę do siebie. Dobranoc braciszku!
-Dobranoc mała!
Nie wiedziałam do kogo mam zadzwonić. Miałam nadzieje, że mnie zrozumieją. W końcu Selena w sobotę jechała na pokaz i miała wrócić za jakieś 2 tygodnie, a z nimi mogę spotkać się w każdej chwili. Zdecydowałam, że najpierw zadzwonię do Alex'a. Pewnie jeszcze nie spał, i oglądał jakiś film tak jak zwykle. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam jego numer. Odebrał za drugim razem.
-Haloo...
-Siemka z tej strony Jessica. Mam przykrą wiadomość.
-Co się stało?
-Nie mogę jutro z wami wyjść.- Czułam po jego głosie, że jest mu przykro, ale co mogłam zrobić.- Naprawdę mi przykro!
-Dobra nie ma sprawy.
-Okey idę się umyć. Może spotkamy się w niedziele?
-Dobrze. Dobranoc!
-Dobranoc!
Rozłączyłam się i poszłam się umyć, i potem się położyłam. Włączyłam sobie piosenkę Avril Lavigne ,,When you're gone" i zasnęłam.
*Oczami Alex'a*
Leżałem i wsłuchiwałem się w słowa piosenek Eminema. Nagle zadzwonił telefon. Za pierwszym razem go nie usłyszałem, lecz za drugim razem już odebrałem. Dzwoniła Jessica, chciała mi powiedzieć, że nie będzie mogła jutro z nami wyjść. Nie mogłem się pogodzić z myślą, że nie będę jej widział do niedzieli. Pewnie wyczuła po moim głosie, że było mi smutno, ale to nie było ważne. Dzwonek do drzwi, przerwał moje rozmyślenia. Szybko zbiegłem na dół, aby otworzyć. Wyjrzałem przez wizjer. Okazało się, że przyszedł mój kumpel- Josh. Otworzyłem mu drzwi, i dopiero zobaczyłem, że ma podbite oko.
-Siema stary! Co ci się stało?- Od razu zapytałem
-Nic poważnego.
-Tak akurat! Dobra chodź do kuchni pogadamy.
-Okey...
Zaświeciłem światło w kuchni i spojrzałem na zegarek, wybiła północ. Ciekawiło mnie co mu sie stało.
-Siadaj, i mów co się stało.
-Nic poważnego, naprawdę.
-Mów!
-Pobiłem się z Danielem o dziewczynę.
-Ooo, współczuje.- Serio było mi go szkoda. Pomyślałem żeby zaproponować mu żeby u mnie zanocował. - Ejj Josh, jak coś to możesz dzisiaj tu spać, bo pewnie nie chcesz tak sie w domu pokazać, nie/
-Szczerze mówiąc, to bym mógł. Ale nie chce ci robić problemu.
-Nie martw sie, pokój gościnny jest wolny, i nie robisz mi problemu.
-Okey, dzięki wielke!
-Nie ma sprawy.- Odpowiedziałem.- Idź włączyć w salonie jakiś film, ja przyniose lód.
-Okey!
Gdzieś tak o 3 poszlismy spać. Na szczęście na drugi dzień było wolne, więc mogłem sie wyspać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz